Witajcie! Jeszcze dziś postanowiłam opublikować drugi rozdział :) Ale potrzebuje także wsparcia komentarzami. Mam nadzieję, ze się spodoba
***
Hermiona siedziała w przedziale wraz z Ronem i Nevillem i opowiadała im wydarzenia z wczorajszego dnia. Chłopcy za bardzo jej nie słuchali, zbyt pochłonięci grą w szachy. Dziewczyna przewróciła oczami i ruszyła do toalety. Gdy tak szła pociągiem w stronę łazienki, nagle na kogoś wpadła. Oby nie Malfoy, oby nie ten dupek- pomyślała. A jednak to nie był Malfoy, tylko jego czarnoskóry przyjaciel, Blaise Zabini.
-Miona?-spytał chłopak kiedy dziewczyna miała już odejść.
Gryfonka spojrzała na niego ze zdziwieniem, ale odpowiedziała:
-Co?
-Chciałbym Cie przeprosić. Dopiero teraz zrozumiałem, że zachowywałem się głupio przezywając i wyśmiewając się z Ciebie. Czy mi wybaczysz? Wiem jak Ci trudno, ale chociaż spróbuj-powiedział Blaise
Hermiona zastanowiła się. Przez sześć lat Malfoy i Zabini jej dokuczali. Ale jednak Blaise przyszedł i przeprosił...To nie jest zachowanie, które pasuje do Ślizgona,ale cóż...
-Dobrze, Blaise. Zyskujesz moją szansę. Jeśli jej nie zmarnujesz wybaczę Ci, a jeśli zmarnujesz to zobaczymy...-powiedziałam
-Dzięki, Miona. Ciesze się, że mi wybaczyłaś. Wiesz po wojnie się trochę zmieniłem-powiedział z uśmiechem
-Nie ma za co Blaise. Mam nadzieję, że wykorzystasz szansę, którą Ci daję-dziewczyna także sie uśmiechnęła
-Na pewno wykorzystam-powiedział Zabini i przytulił Gryfonkę
Dziewczyna była na początku zdumiona, ale za chwilę również oddała uścisk.
-Chcesz się pogodzić z kimś jeszcze?-spytała Hermiona
-Z Rudą no i z innymi-powiedział Blaise
Ruszyli pociągiem w poszukiwaniu innychGryfonów.
***
To na tyle. Kolejny krótki rozdział, z czasem będą dłuższe. Kolejny rozdział na pewno się Wam spodoba. Już mam pomysł. No cóż! Oceniajcie i pozdrawiam Was.
Mila
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz